„Moim celem jest pozbycie się wszystkiego co nie jest niezbędne, tak aby w najlepszym świetne ukazać istotę produktu” to zdanie słynnego projektanta wzornictwa przemysłowego Dietera Ramsa zwieźle wyraża ideę dobrego designu. I rzeczywiście są w historii projektowania takie przedmioty, które stały się kultowe, a pewne trudno uchwytne niuanse sprawiają, że są wciąż pożądane.
Na ich widok serce każdego miłośnika wzornictwa zaczyna bić mocniej. Oryginalne i gustowne, w nienachalny sposób potrafią podkreślić charakter naszego wnętrza i stać się przysłowiową wisienką na torcie. Poniżej przedstawiam kilka arcydzieł designu, które jeszcze długo będą przedmiotem pożądania.
Lampa Ingo Maurera „Zettel’z” powstała w 1997 roku . Szybko zyskała uznanie oraz miano ikony designu. Jest to nowoczesna wersja żyrandola, w którym tradycyjne kryształy zostały zastąpione karteczkami z japońskiego papieru. Na części z nich znajdują się cytaty i rysunki. Inne pozostały puste. To ukłon projektanta w stronę przyszłych właścicieli i ich własnej inwencji. Maurer jeszcze później zaprojektował inne wersje tej lampy. W edycji Blushing na karteczkach umieszczone zostały erotyczne portrety kobiet inspirowane sztuką japońską, natomiast w 2010 roku powstała wersja BangBoom z rysunkami niemieckiego autora komiksów Thilo Rocketa.
Eames Lounge Chair z 1955 roku to podobno najwygodniejszy fotel na świecie. Dziś trudno stwierdzić czy designer tworząc projekt z okazji urodzin słynnego reżysera z Hollywood Billy’ego Wildera („Pół żartem, pół serio”) zdawał sobie sprawę, że będzie on uznany za jedną z największych światowych ikon. Lounge Chair znajduje się w najsłynniejszych muzeach i galeriach, np. W Museum of Modern Art w Nowych Jorku. Ale nie tylko- gości też w wielu domach, często też możemy go zobaczyć na telewizyjnym ekranie (pamiętacie fotel z gabinetu dr Housa?).
Pełny kształt i soczysta czerwień kobiecych ust pobudza wyobraźnię. Stały się one również inspiracją dla Franco Audrito, który na początku lat ’70 stworzył sofę Bocca, najsłynniejszy model mebla z ustami w roli głównej. Projekt designera to też odniesienie do surrealistycznego obrazu Salvadora Dali, do czego zresztą Audrito otwarcie się przynawał. Słynna sofa miała być swoitym artystycznym hołdem dla malarza.